stało się tak, że brakuje mi czasu ..na pisanie ..na blog ..na wszystko
pewne zmiany, które planuje w życiu zawodowym spowodowały, że muszę oprócz pewnego zaangażowania w obecnej pracy poświęcić czas na inne działania
planuje pewien restart w tym co robię – jak wspomniałem jestem informatykiem, a obecna praca w corpo nie za bardzo mi leży.. no ale żeby coś zmienić trzeba się przygotować tak żeby nie zostać z niczym, tak aby zapewnić przypływ gotówki w sposób ciągły, bez specjalnych przerw
ergo robię praktycznie 2 roboty na raz plus jeszcze jakieś pomniejsze zlecenia i jak siadam już późno wieczorem to nawet widzę w głowie tematy na wpisy ale po prostu mi się nie chce.. postawa niegodna bloggera ..no ale co zrobić.. jakbym był w innym miejscu, że tak powiem życiowo, to by było inaczej
ale jest jak jest.. do końca roku mam nadzieje sytuacja się wyklaruje i regularność wpisów wróci do kilku w miesiącu.. teraz ..hmmm.. jeden na miesiąc jak widzę to chyba szczyt możliwości
..a jest o czym pisać przecież bo i wybory były i ekstradycja Polańskiego i gimnazja chcą likwidować i Europa ma coraz większy problem z muzułmanami..
no nic.. swój ogródek trzeba obrobić najpierw.. będzie ładnie i stabilnie to i samopoczucie będzie lepsze, a i czas na pisanie się znajdzie
p.s.
oprócz tego wszystkiego jeszcze zaangażowałem się w jeden z projektów Nagato i powiem szczerze patrząc na to co udało nam się zrobić dotychczas nie mogę się doczekać efektu finalnego ..tyle że na razie nic więcej nie mogę powiedzieć 😉
Nasza cierpliwość ma też swoje granice 😛 ale ok, do Świąt (tegorocznych grudniowych) masz Waćpan czas! A potem… Potem będą demonstracje i takie tam… (a poza tym trzymamy kciuki)
Nie ma Crumbsów 🙁 A legenda niby mówi że informatyk w corpo, to tylko wypina ten czajnik elektryczny z listwy i wpina zasilanie tego Iksińskiego co od rana jęczy że nie ma internetu 😉 Nom ale jak to kwestia „Restartu i stabilizacji” to zostaje kciuki trzymać. 🙂
informatyk w corpo – tak jak napisałeś ..ale informatyk w informatycznym corpo którego głównym celem jest sprzedaż sprzedaż i jeszcze więcej sprzedaży – to już troszeczkę inna para butów 😉
Aaa, takie buty…no to bardzo smutne 🙁 mam nadzieje że nie molestujesz klientów („no ale weź weź ten produkt nooooooooooooo” 🙂 ). W takim czymś siedzieć chociażby i tylko te 5 dni roboczych co tydzień, to ja dziękuje 🙁 Ale ja jestem jednostka aspołeczna 😉